Wczoraj miałam dopisać resztę posiłków ale jak weszłam do domu byłam już tak zmęczona, że nie
miałam nawet siły nic nabazgrać.
Wczoraj:
Obiad
Gotowane warzywa: marchewka, pietruszka, por, brokuły, cukinia, pomidory: 250 g
Kolacja
Kromka chleba pełnoziarnistego 20 g z almette, pomidorem i szczypiorkiem.
Nawet całkiem nieźle wyszło, tylko z kolacji ńie jestem zadowolona... Trochę za dużo. Miałam nie jeść pieczywa ale taka chęć mnie naszła... Ehh.
Dzisiejszy dzień zaczął się wcześnie. Wstałam o 5:00, żeby przed pracą wyskoczyć jescze na siłownię. Od razu dzień zrobił się bardziej pozytywny :)
Wróciłam do domu, zjdłam śniadanie i pojechałam do pracy. Mam czysty umysł, praca idzie gładko, na 16:30 lecę na zajęcia i nawet nie wydają mi się dzisiaj takie straszne :)
Myślałam wczoraj dużo nad weekendem majowym i kompletnie nie mam pomysłu co zrobić, żeby zapełnić sobie czas. Może jakąś ciekawą wycieczkę rowerową z przystankami w różnych pensjonatach? Co o tym myślicie?
Bilans dodam wieczorem albo jutro.
Bardzo dziękuję Wam za wsparcie, jest dla mnie bardzo ważne!
Trzymajcie się lekko :*
2 komentarze:
Ja na majówkę planuję właśnie spacery, rower, mam nadzieję, że wyleżę się w słońcu :) znając jednak złośliwość losu wciąż będzie lało :)
Pomysł rowerowy wydaję mi się fajny, jakbym miała trochę funduszy to sama rozważałabym taką opcję.
Ładny bilans.
Podziwiam Cię, za te poranne ćwiczenia! :)
Pomysł z rowerami całkiem ciekawy, lecz zależy w jakim terenie mieszkasz :)
Powodzenia!
Prześlij komentarz