And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

środa, 23 kwietnia 2014

Praca czyni cuda...

Jest dobrze. Dzisiaj pracuję w domu. Tutaj jakoś łatwiej mi się na wszystkim skupić, szczególnie kiedy podczas pracy zasypia obok mnie moja kochana kocica. 

Byłam wczpraj na siłowni i przeforsowałam kolano, trochę mnie boli ale dzisiaj też pójdę, gdybym sobie odpuściła wyrzuty sumienia nie dałyby mi spokoju. 

Humor mam neutralny, ani zły ani dobry. 

Na 17:00 jadę na zajęcia. Dzisiaj i jutro akurat mam takie, których nie cierpię, a jutro do tego mam ważne zaliczenie z ogromnej ilości materiału. 

Co do wagi, nie jest dobrze po świątecznym napadzie obżarstwa :( do tego mam okres i waga nie chce spać. Dziś rano pokazała 64 kg ;( do tego mam okres...
Jestem grubym prosiakiem :( 

Bilans na wczoraj: 

Śniadanie: 
Jajko 
Marchewka

II śniadanie:
Jabłko

Obiad:
Gotowane warzywa: brokuły, kalafior, pietruszka, seler, por, pomidor doprawione chili

Kolacja: 
Kefir

W dniu dzisiejszym jak do tej pory:

Śniadanie:
Jajko
Marchewka

II śniadanie:
Pomarańcz

Obiad:
Warzywa gotowane: brukselka, marchewka, pietruszka, pomidor, por doprawione chili.

Co ja takiego robię źle, że waga nie leci w dół?

2 komentarze:

ugh. pisze...

Bardzo ładne i zdrowe bilanse.
Ja też mam okres, łącze się z Tobą w bólu.
Ale bądź silna. Bądź wytrwała. Osiągniesz cel.
Przytulam. :*

rubensowa pisze...

Malutkie bilanse ;]
Mam nadzieję, że dzisiaj był/będzie lekki trening. Żebyś kolana nie dobiła.. raz miałam skręcone, nikomu nie życzę czegoś tak paskudnego.
trzymaj się ;*