And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

środa, 22 stycznia 2014

Go! I od razu lepiej.

Znów dłuższa przerwa ale niestety w domu nie mam internetu:( a przez ostatni tydzień byłam chora i nie chodziłam do pracy ańi na zajęcia. 

Ogólnie jest nieźle. Nie biegałam przez ten tydzień ale miałam ostrą biegunkę, więc 2 kg spadły. Jednak do wymarzonej wagi czeka mnie długa droga. 
Chciałabym, żeby bieganie rozwiązywało wszystkie problemy. Kiedy wieczorem wychodzę biegać jakoś głowa mi się rozjaśnia i łatwiej mi zasnąć. Kiedy biegam rano mam po prostu lepszy dzień i czasem szczery uśmiech się pojawia przez jakąś głupotę :) 

Co do ćwiczeń mobilizuję się ale jakoś ostatnio z wysiłkiem mi to przychodzi. Cały czas sobie powtarzam, że chcę, a nie muszę i pomaga nawet...

Po tygodniu choroby ciężko jest wrócić do świata ludzi, tym bardziej, że egzaminy mnie czekają...

wtorek, 14 stycznia 2014

12 łez

Obecnie pochłania mnie muzyka. I książki, zarówno te do nauki jak i te dla przyjemności. Jest lepiej, łatwiej walczyć z pokusami i codziennością. 
Jestem ostatnio trochę rozbita ale trzymam się swojego jadłospisu. 
Wczoraj zjadłem dwie marchewki i paprykę, do picia 4 kawy bez mleka i bez cukru. 
Samotność zaczyna mi odpowiadać, na czat też już dawno nie wchodziłam. 
Nastrój mam refleksyjny, można powiedzieć, że obojętny... Ale nie myślę o jedzeniu, więc chyba jest dobrze.


niedziela, 12 stycznia 2014

...

Wszystko mnie wkurwia... Jestem tak zła, że mam ochotę rzucać wszystkim co mi wpadnie w ręce. Mam ochotę wyjechać gdzieś daleko i zostawić cały ten syf za sobą. Trochę inaczej wyobrażałam sobie życie, znów się pomyliłam.

Tytułu nie będzie

Nie mogę zasnąć. Po dniu nie kończącej się nauki, siedzę w fotelu owinięta kocem i głaszczę kota śpiącego mi na kolanach. Na stoliku stoi otwarte wino i do połowy pusty kieliszek. Ogarnia mnie melancholia, melancholia tak doskonale mi znana. I wiem, że nie mam do kogo zadzwonić i nie jestem w stanie nic z tym zrobić.
Przypominam sobie dzieciństwo i słowa matki, tak bardzo wtedy dla mnie poniżające i okrutne "nie jedz tyle, wyglądasz jak małe prosię". Teraz nic, tylko puste mieszkanie, żadnego odgłosu oprócz mojego oddechu i pomruków wydawanych przez kota. Ogarnia mnie niezrozumiała nostalgia i chęć ucieczki w nieznane i złość, że mimo tego, że nic dzisiaj nie jadłam czuję się jakbym przytyła z 5kg w ciągu tego jednego wieczoru.

wtorek, 7 stycznia 2014

Jest ciężko ze snem. Śpię coraz mniej ale nie jestem senna. Ostatnimi czasy nawiedzają mnie czarne myśli i koszmarne sny.
Święta były traumą. Odmawianie jedzenia w kilku osobach wzbudziło podejrzenia, na szczęście tylko na chwilę. Jak na złość waga od kilku dńi stoi w miejscu ale pocieszam się faktem, że może to przez to, że jestem przed okresem. 
Tęsknię za czasami liceum.
Wieczorem na odstresowanie mam zamiar przebiec 10 km. Może będzie mi lepiej.