And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

sobota, 26 kwietnia 2014

62,6!

Od rana mam dobry humor :) 

Wczoraj zjadłam mniej niż zwykle, do tego włóczyłam się po Warszawie do 3:00 w nocy :) dzisiaj o 9:00 wyszłam na siłownię, spędziłam tam dwie godziny. Starałam się oszczędzać kolano, więc od dwóch dni cięższe ćwiczenia robię tylko na brzuch. 

Kiedy wstałam waga mnie pozytywnie zaskoczyła, było 62,6 kg, ale jako osiągnięty cel dodam dopiero jak nie wskoczę przez tydzień powyżej 63 kg. Wymiary podam 4 maja, mam nadzieję, że spadnie kilka cm.

Na ten weekend mam sporo pracy i nauki, muszę przygotować kilka prezentacji. Humor mam tym lepszy, że dzisiaj pada deszcz :) 

Co do moich planów rowerowych związanych z majówką, nie mam jeszcze ustalonej trasy i muszę się nad tym dobrze zastanowić aby niczego nie przeoczyć. Może podpowiecie mi coś ciekawego w okolicach Warszawy, tak do 100 km? 

A teraz bilanse:

Wczoraj:

Śniadanie
Jajko
Marchewka

II śniadanie
Pomarańcza

Obiad 
Kefir 

I to by było na tyle :) 

Dzisiaj 

Śniadanie
Jajko
Marchewka

II śniadanie
Jabłko

Obiad 
Gotowane warzywa z chili: marchew, por, seler, brokuły, kalafior, cukinia. 

Na kolację planuję wypić co najwyżej kefir :) 

Trzymajcie się lekko i dziękuję za wsparcie! :*




1 komentarz:

Unknown pisze...

bilans cudny, a co do wycieczki rowerowej, to może pojedź do Zielonki na glinki, albo w zależności od tego gdzie mieszkasz okrąż w Warszawie nowy świat, pałac kultury, ustal sobie punkty i zajedź też na stare miasto. Trzymaj się :**