And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Wracam

Jest dobrze, im bliżej września tym mam lepszy humor, zbliża się moja upragniona jesień. Sierpień był dla mnie jakimś koszmarem... Na szczęście już się kończy. 
Czuję się lepiej, dużo lepiej szczególnie wtedy kiedy przestrzegam zasad. Za chwilę ruszam do pracy, trzeba się tam wreszcie pokazać, bo ileż można pracować w domu? 

Co do jedzenia jest różnie, ostatnio już nawet nie mam napadów obżarstwa, całkiem nieźle sobie radzę, pod warunkiem, że trzymam nerwy na wodzy. Ogólnie rzecz biorąc - nie narzekam.

niedziela, 19 sierpnia 2012

trudno

Jest ze mną źle... Dostaję ataków histerii na widok jedzenia, nie mówiąc już o tym, co się ze mną dzieje jak ktoś mnie czymkolwiek częstuje. Zaczynam wariować, może też przez to, że byłam chora i nie wyglądało to zbyt dobrze. Nie mam nawet siły pisać. Może jutro przyjdzie mi trochę weny.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Choroba

No i się rozchorowałam, wymiotuję za każdym razem gdy coś wypiję o jedzeniu już nie mówiąc, do tego temperatura i kompletny brak sił. Kiedy wstaję z łóżka robi mi się ciemno przed oczami. Napiszę coś więcej jak się lepiej poczuję.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Złość i brukselka

Ale jestem dzisiaj zła, mam takie zmiany nastrojów, że aż mną rzuca... Sama nie wiem co się ze mną dzieje, chyba powinnam ponownie przebadać tarczycę. Za około dwie godziny idę pobiegać to się chociaż trochę wyżyję. 

Dzień nudny jak flaki z olejem, oszaleć można, a co do jedzenia, hmm, na śniadanie 30g musli + 1/2 szklanki mleka 0,5 %, na obiad brokuły, brukselka, marchewka, pietruszka, seler, ugotowane, dokładnie 100 g i na kolację pół ogórka i pół pomidora. Całkiem nieźle. 

Wydaje mi się, że się rozchoruję, boli mnie gardło, ogólnie mam co do stanu fizycznego ciężki dzień.

sobota, 4 sierpnia 2012

Coś pozytywnego

















Miley Cyrus jest dowodem na to, że da się schudnąć. 
Zatem do dzieła!

Grawitacja już mnie tu nie trzyma

Jestem rozżalona, pokłóciłam się wczoraj z chłopakiem... Tak znów mam chłopaka, od jakiegoś czasu ale jest ostatnio źle między nami. Nawrzeszczał wczoraj na mnie, bo wyłączyłam mu telewizor. 
Nie spędzamy ze sobą czasu prawie w ogóle...
Czuję się jak śmieć, on się chyba po prostu wstydzi takiego grubasa jak ja... Sama się siebie wstydzę.

Jedyne co poprawia mi nastrój, to uczucie głodu i intensywne ćwiczenia.




piątek, 3 sierpnia 2012

Bez sensu

Jest źle, jedyne co mnie cieszy to ćwiczenia. Jakoś nagle wszystko straciło dla mnie sens. Chodzę na boks, treningi 4 razy w tygodniu, przynajmniej wypełnia mi to czas, żeby nie myśleć.

Raz tak, raz siak.