And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

wtorek, 27 września 2011

A jednak!

Jest fajnie ;) Nareszcie zaczyna się układać, oczywiście poza faktem, że muszę schudnąć. Mam prac e, normalne mieszkanie, może wyjdę wreszcie na prostą, no i oczywiście przestałam nadużywać pewnych używek... Tylko papierosy pale jak szalona po półtorej paczki dziennie. Jutro na 9.00 do pracy, niestety ostatnio jakaś choroba mnie bierze, ale mój nastrój zdecydowanie się poprawił :) Może życie wcale nie jest takie złe...

poniedziałek, 12 września 2011

I dziś już nie ma nic!

Jestem w Radomiu, na całe trzy dni... Jest chujowo delikatnie mówiąc. Od progu słyszę tylko narzekania mojej rodzicielki. Przyjechałam dwie godziny temu i nadal słyszę jak marudzi. Ileż można ?! Najwyraźniej duuużooo. Mam to w dupie, w środę wracam do Warszawki, odpocznę w pracy. Oooo taak! praca, cudowne ukojenie dla mego zmęczonego mózgu. Pranko, pranie ahh pranie mózgu, kocham to. Przeginam z używkami ale jest zajebiście mieć na wszystko siłę. I'm lovin  it!

wtorek, 6 września 2011

yeah

Mam wszystko gdzieś.

niedziela, 4 września 2011

Nowy dzień, nowy świat, nowe życie?

Jest hm... całkiem nieźle, ale zupełnie inaczej. Przytyłam, muszę to zmienić, zdecydowanie. Czas, czas... Jak to z tym czasem będzie... Nie wiem... Jest różnie, ciężko dosyć często, ale to moja głowa, moje paranoje, że znów coś nie wyjdzie i zostanę sama, 5 lat samotności duszy to dużo, za wiele, chcę nauczyć się żyć od nowa, choć jestem na to oporna bardziej niż zwykle. Będzie normalnie? Nie wiem. Czas...