And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Taaaak !


Trzynasta_Utopia (18:22) Ja też poczułem przez chwilę, coś co przypominało przełom
Trzynasta_Utopia (18:22) Była piękna noc
sufferance (18:22) opowiedz o tym
Trzynasta_Utopia (18:23) otworzyłem okno żeby zaczerpnąć powietrza
Trzynasta_Utopia (18:23) pachniało najcudowniej na świecie, łapałem je pełnymi płucami, ze łzami w oczach
Trzynasta_Utopia (18:23) tak pachniało życie
Trzynasta_Utopia (18:23) i zrobiło mi się żal, tak jakby to już nie było dla mnie
Trzynasta_Utopia (18:24) że to życie, jest dla mnie nieosiągalne
Trzynasta_Utopia (18:24) kilka razy zamierzyłem się, do skoku
Trzynasta_Utopia (18:24) żeby skoczyć na trawnik i skręcić sobie kark
Trzynasta_Utopia (18:24) poczułem się przegrany
Trzynasta_Utopia (18:24) i zamknąlem okno
Trzynasta_Utopia (18:24) to była piękna noc
Trzynasta_Utopia (18:24) i to był przełom.
Trzynasta_Utopia (18:24) Umarłem

sobota, 20 sierpnia 2011

Rewolucje, rewolucje!

Zmieniło się wszystko, wywróciło do góry nogami : D na lepsze! nareszcie dostałam kopa w dupę od szczęścia... Może będzie lepiej? Stawiam wszystko na jedną kartę, od jutra Warszawa i nowe, na pewno lepsze życie! Boję się ale zajebiście się cieszę, ogromna odmiana od wielu lat. Albo się pogrążę i zginę, albo odbiję od pierdolonego dna!

sobota, 13 sierpnia 2011

Znowu piłam wczoraj i znowu dzisiaj umieram ;] Wszystko się zawaliło. Teraz pozostaje mi tylko strzelić sobie w łeb.

środa, 10 sierpnia 2011

"Daj mi teraz marzyć, daj - i już nikt nie wie, co jest realne, a czego w ogóle nie ma, gdzie prawda, gdzie złuda, co się czuje, czego się nie czuje, gdzie naturalność, a gdzie sztuczność, zgrywa i to, co powinno być, miesza się z tym, co nieubłagane jest, i jedno i drugie dyskwalifikuje, jedno drugiemu odbiera wszelką rację bytu, o, wielka szkoło nierzeczywistości."

wtorek, 9 sierpnia 2011

Waga się chyba popsuła.

Ciekawa jestem ile przez moje życie przepłynie takich samych dni, tych samych awantur, itp., itd. Dzisiaj jestem entuzjastycznie nastawiona do świata i mam nadzieję, że nikomu nie uda się tego popsuć. Rano obudziłam się w dobrym humorze! Ale waga, wciąż ta waga... Jak na dzień dzisiejszy to moje największe i najważniejsze zmartwienie poza paroma innymi drobnostkami. Zapomniałam już jak to jest być motylem... Ale przypomnę sobie! I to niebawem! Ćwiczę, ćwiczenia są najważniejsze, ruch! No i ograniczenie spożywania kalorycznych rzeczy! Przede wszystkim. Ograniczam się jak mogę, no i po 16:00 nie ma jedzenia. To najważniejsze.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

I hate you but I love you?

Nienawidzę tego wszystkiego co mnie otacza, cały mój gniew wychodzi ze mnie przy pierwszej lepszej okazji jednocześnie przeczącej mi samej, takiej obojętnej zazwyczaj na to wszystko, a tu nagle nastaje jeden moment, że nienawiść przypływa do mojej głowy i wybucham gniewem, goryczą, rzucam przedmiotami i robię się nierównoważona... Czemu się tak dzieje? Jestem wściekła.

Człowiek jest najgłębiej uzależniony od swego odbicia w duszy drugiego, chociażby ta dusza była kretyniczna. Czyżbym była odbiciem lustrzanym mojej mamy? Przeraża mnie to i nienawidzę każdej cząstki siebie, która choć trochę przypomina ją. Właśnie dlatego nie chcę i nie będę miała dzieci, bo mam w sobie jej geny. Nie chcę być taką tyraniczną i zgorzkniałą rodzicielką jaką ona była i jest przez całe życie dla mnie.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Kartografia

Jestem przerażona. Coraz bardziej obojętnieje mi wszystko co się dzieje wokół mnie, a rozpacz pojawia się we mnie im bardziej jestem świadoma, że jestem aż tak obojętna. Robię się pokręcona. A może zawsze byłam pokręcona? Wieczór, kolejny wieczór i znów to samo, internet, czat, książki, czytanie sentymentalnych bzdur, parę działów książki od podstaw psychologii no i ukochana geografia. Zapomniałabym o muzyce, która czasem drażni, a czasem poprawia nastrój. Ostatnio kocham totalną ciszę, choć czasem mnie to przeraża. Zaczynam wątpić w powodzenie mojego życia w Warszawie. Nasuwa mi się jedno pytanie, czy egocentryzm jest zły ?
Czy w naszych czasach warto się czymkolwiek przejmować? Nie wiem. Ja się przejmuję, ale czy warto? To jest dobre pytanie. Źle się dzieje, bardzo źle, ale czy Anioły leżąc do siebie tyłem mogą stykać się grzbietami? Jeśli nie, jakże muszą zazdrościć nam, ludziom...

sobota, 6 sierpnia 2011

Ugly, ugly, ugly.

Czytam książki, dużo książek, żeby tylko nie myśleć o problemach. Trochę pomaga, lubię tak uciekać. Mama nie daje mi żyć, doprowadza mnie do szału :] ale jeszcze trochę muszę wytrzymać... Nauka, nauka, teraz kiedy skończyłam szkołę zrozumiałam, że naprawdę lubię się uczyć! Czyżbym była stuknięta? Penie jestem. W Ameryce zapewne robiliby już na mnie doświadczenia psychiatryczne... Ciekawe jak to jest być królikiem doświadczalnym? Po części jestem tylko w innej sferze. Tak bywa, matka traktuje mnie jak pasożyta, a nie jak istotę, którą urodziła, bo co do wychowania to nie przyłożyła zbyt wiele starań. 

Lubię kwiatki i motylki :D

środa, 3 sierpnia 2011

Witaj Warszawo!

Dzisiaj jest lepiej. Fakt, że za trzy tygodnie będę już mieszkać w Warszawie podtrzymuje mnie na duchu. Z pracą też nie będzie problemu :) Jestem zadowolona z takiego obrotu spraw. Nie pamiętam u siebie tak pozytywnego podejścia. Normalnie widziałabym wszystko w czarnych barwach, ale teraz jest dobrze. Może się coś zmieniło? Nie mogę się doczekać września! Chcę już w miarę to wszystko ogarnąć i wreszcie mieć trochę spokoju w życiu. Dzisiaj wstałam, oczywiście pierwsze co, to sprzątanie, zaraz po kąpieli. Potem ćwiczenia, spacer z psem i inne codzienne czynności. Rutyna. Wczoraj byłam w Warszawie cały dzień, trochę się powłóczyłam, załatwiłam parę spraw i wróciłam zmęczona lecz zadowolona. Oby więcej takich dni :) Mam lekkie obawy, że coś może nie pójść po mojej myśli, no i ciągle siedzi w głowie mi moja waga :/ ale myślę, że pobyt w Warszawie dobrze mi zrobi, może trochę się otrząsnę z tego wszystkiego.

wtorek, 2 sierpnia 2011

Fuckin' perfect!

Jestem zajebista po prostu, a waga zamiast spadać rośnie... Szlag mnie jasny trafi! Muszę iść do lekarza, pieprzone hormony :/ Czy ja kiedyś będę podobała się sobie? 

Nie mogę spać, ciągle się męczę... Jakie to jest kurwa piękne! :] Dosyć narzekań....

Wise man

She said to me, "Go steady on me.
Won't you tell me what the Wise Men said?
When they came down from Heaven,
Smoked nine 'til seven,
All the shit that they could find,
But they couldn't escape from you,
Couldn't be free of you,
And now they know there's no way out,
And they're really sorry now for what they've done,
They were three Wise Men just trying to have some fun."

Look who's alone now,

It's not me. It's not me.
Those three Wise Men,
They've got a semi by the sea.
Got to ask yourself the question,
Where are you now?
Got to ask yourself the question,
Where are you now?

Really sorry now,

They weren't to know.
They got caught up in your talent show,
With you pernickety little bastards in your fancy dress,
Who just judge each other and try to impress,
But they couldn't escape from you,
Couldn't be free of you,
And now they know there's no way out,
And they're really sorry now for what they've done,
They were three Wise Men just trying to have some fun.

Look who's alone now,

It's not me. It's not me.
Those three Wise Men,
They've got a semi by the sea.
Got to ask yourself the question,
Where are you now?
Got to ask yourself the question,
Where are you now?

Look who's alone now,

It's not me. It's not me.
Those three Wise Men,
They've got a semi by the sea.
Got to ask yourself the question,
Where are you now?
Got to ask yourself the question,
Where are you now?

Where are you now?

Where are you now?

Got to ask yourself the question,

Where are you now?

Got to ask yourself the question,

Where are you now?