And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

niedziela, 24 stycznia 2016

Raz na wozie, raz pod wozem...

No i dzisiaj pod wozem, na szczęście nie z dietą ale z samopoczuciem, szczególnie tym psychicznym. 
Zasnęłam dopiero po 6:00 i wstałam o 9:00. M. Wstał dzisiaj lewą nogą, a zawsze jak tak się dzieje, wyżywa się trochę na mnie, a że mieszkamy w kawalerce to ciężko uniknąć awantury. Nie będę zagłębiać się w szczegóły, chciałam trochę wypuścić tu negatywne emocje, żeby zrobiło się lżej na sercu. 
Jednak to prawda, że ludzie, których kochamy najbardziej i w najdotkliwszy sposób nas ranią. Znów przez tydzień nie będziemy się do siebie odzywać. 

Czeka mnie dzisiaj cały dzień nauki, nie wiem czy będę potrafiła się skupić. Muszę, bo jeśli dziś się nie będę uczyć to będzie masakra... 

Później albo jutro wstawię dzisiejszy bilans. 

Trzymajcie się lekko :*


5 komentarzy:

Anastazja pisze...

Tak, to prawda. Ci, których kochamy, ranią najbardziej...
Powodzenia z nauką:*
I mam nadzieje, ze jednak się pogodzicie jak najszybciej :)

Sufferance pisze...

Też mam taką nadzieję, dzięki :*

Huśtawka pisze...

Dziś pod wozem, ale jutro będziesz na nim dumnie siedzieć.
Mam nadzieję, że Ci się wszystko ułoży. Trzymaj się!

Lilith pisze...

Kochana musisz się trzymać. Jutro będzie lepszy dzień

Lilith pisze...

Kochana musisz się trzymać. Jutro będzie lepszy dzień