Motylki moje Kochane!
Weekend minął mi mocno stresująco i pracowicie. Zestresowana byłam, bo miałam dylemat. Wyrobić się z pracą i nauką czy się nie wyrobić i dać sobie też czas na ćwiczenia, bieganie, siłownię i rower. Udało mi się jakoś to pogodzić jednak kosztem ilości przespanych godzin. Praca do poźnych godzin nocnych i nauka od wczesnych godzin porannych. Ale dałam radę, pogodziła, wszystko i zmieściłam się w zaplanowanych posiłkach, od środy codziennie wyglądały tak samo, więc nie będę ich rozpisywać na wszystkie dni tylko opisz ogólnie.
Jedyny minus to to, że waga niestety stoi w miejscu ;( mam nadzieję, że to się zmieni już w tym tygodniu.
Bilans 15-18 maja 2014r
Śniadanie:
Jajko 93 kcal
Marchewka (100g) 27 kcal
Kawa 50 kcal
Obiad:
Warzywa 200g 150 kcal
Pierś z indyka smażona bez panierki 50g 74 kcal
Kawa 50 kcal
Kolacja:
Serek waniliowy 142 kcal
Kawa 50 kcal
Razem: 636 /800
Bilans codziennie taki sam niestety z tego względu, że nie miałam czasu gotować codziennie i jednego dnia ugotowałam na wszystkie te dni.
Trzymajcie się lekko :*
2 komentarze:
Wow! świetnie ci idzie- motywujesz!:) Mi też waga stoi ale miejmy nadzieje że w końcu sobie odpuści i zacznie spadać :)
Wpadnij do mnie :**
http://imustbeskinner.blogspot.com/
Kochana jestem w szoku, jakim cudem nie chudniesz na tak małych bilansach, jakim cudem waga stoi? Może waga się popsuła, albo przerobiłaś tłuszcz na mięśnie.
Teraz mam nadzieję masz czas odespać :) powodzenia
Prześlij komentarz