And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

piątek, 7 października 2011

Auć.

Tak wiem, użalam się tutaj ale cóż... Gdzieś muszę, nie chcę zadręczać moich bliskich, bo czasem mi się zdaje, że samym zmuszaniem do patrzenia na siebie ich męczę. Wolę wyrzucić z siebie całą gorycz pisząc tutaj, zdecydowanie bardziej mi to pomaga i muszę teraz częściej to robić. Niestety zmiany jakie nastały w moim życiu, a były to zmiany dosyć gwałtowne nie wpłynęły korzystnie na stan mojej psychiki. Tak naprawdę w tym momencie jestem na granicy wytrzymałości. Trzeba jednak albo brnąć dalej, albo strzelić sobie w głowę. Coraz częściej niestety przychodzi mi do głowy to drugie rozwiązanie, ponieważ dochodzę do wniosku, że sama się męczę, a przy tym męczę ludzi otaczających mnie wokół. Ahh... życie jest trudne, nawet bardzo... Jest mi źle, zajebiście źle, ale podobno jakoś sobie radzę. Nie wiem jak długo wytrzymam, ale jak tak dalej pójdzie to znów wyląduję w psychiatryku, bo nie jest zbyt ciekawie. Jutro też postaram się coś napisać tutaj.

Brak komentarzy: