Jest lepiej, mam więcej siły do walki, tak do walki ze sobą.
Wszystko zaczyna się układać, nie mogę się doczekać września, jesieni... Mojej ukochanej pory roku. Nie lubię lata. Mamy już 19 lipca, jeszcze trochę ponad miesiąc i będzie mój ukochany wrzesień i powrót do szkoły, zajmę sie czymś konkretnym, nie będę myślała o swoim parszywym istnieniu.
Nie robiąc nic zaczynam się nienawidzić, tak do granic możliwości z całego skamieniałego serca.
Czasem zaczynam się zastanawiać czy choć trochę przypominam jeszcze człowieka w zachowaniu i sposobie bycia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz