And I don’t want the world to see me cause I don’t think that they’d understand when everything’s made to be broken
I just want you to know who I am.

piątek, 8 lipca 2011

Rozpacz

"Czuł się szczególnie samotnym, samotnym aż do śmierci. Śmierć stała się dlań obojętną i niemal pożądaną. [...] Byłoż kiedy pokolenie podlejsze niż moje i twoje, męczennico? [...] Oczy jego zaszły ciężkimi łzami, które pewnie w tej chwili od szeregu lat po raz pierwszy przerwały tamy męczarni jego duszy. Zaszlochał, głucho załkał. [...] Twarz jej złagodniała. Światło białe przez nią przeleciało. Wśród nadludzkich, widać, boleści przebił się uśmiech.Gościł przez chwilę na wargach czarnych jakby z żelaza. Nachylił się i złożył pocałunek na tych wargach, których pierwszy dotknął ustami - i ostatni. Odskoczył, bo usta te bezwładnie się rozchyliły i wśród jęku potwornego, cały język spomiędzy nich się na zewnątrz wywalił. Jeszcze raz, drugi, jęk się powtórzył - i wszystko ustało dziwnie raptownie. Umarła."

Brak komentarzy: