Kochane moje, mój dzień zaczął się bieganiem o 6:00. Fakt faktem tylko 30 min. Ale lepsze to niż nic. Po powrocie wzięłam prysznic i położyłam się jeszcze do łóżka. Tak też mnie zastała godzina 10:00. Miałam iść na fitness na 10:00 ale się niestety nie udało, więc przed obiadem zrobię skapel, a wieczorem pójdę na siłownię.
Na obiad naszykowałam sobie dwie pałeczki z kurczaka w ziołach, muszę tylko sprawdzić ile wyjdzie kalorii, żeby móc rozsądnie dobrać dodatki.
Jutro wracam do pracy, więc dzisiaj muszę sobie przygotować obiad na jutro. Zrobię chyba warzywa na oliwie z oliwek, bez żadnych dodatków, bo pewnie będę tak zarobiona, że oprócz porannego teningu nie będę miała czasu poćwiczyć :(
Wieczorem dodam bilans. Macie jakieś lekkie przepisy na smaczną pierś z indyka?
Trzymajcie się lekko! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz