Jest ze mną coraz gorzej...Po prostu wiosna idzie, a ja mam deprechę na maksa. Artur zaczyna coś podejrzewać, w końcu nie mam okresu i ciągle wymiguję się od obiadów. Miniony tydzień był koszmarem, bo miał wolne, więc nie mogłąm mu powiedzieć, że jadłam jak był w pracy... Dzisiaj już na szczęście jest w pracy i to do późna, więc jak wróci już nie będzie mi truł o kolacji, bo będzie późno. Nie wiem już co mam robić, przestało mi się chcieć wychodzić z domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz