Jest mi dziwnie i sama nie wiem czego chcę. Część mnie krzyczy: "Dasz radę, nie poddawaj się!", a ta druga część: "Uciekaj gdzie pieprz rośnie, bo temu nie podołasz!". I jak tu być normalnym?
Dzień minął monotonnie, nie wychodziłam dzisiaj z łóżka, nie robiłam nic. Od jutra znów ruszam w ten syf, a może ucieknę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz