Hej Kruszynki:*
Przepraszam po raz kolejny, że tak rzadko zaglądam ale mam tak strasznie mało czasu na wszystko, że przydałoby mi sie parę godzin więcej w dobie...
W pracy mam zapieprz, bo jedna koleżanka jest na L4 i muszę pracować też na jej zmianie. W niedzielę w nocy wróciłam z gór i w poniedziałek na 7:30 pojechałam na rowerze do pracy (15km). W tym tygodniu już wyjeździłam 120 km na rowerze.
Urlop cudowny, zrobiłam dużo zdjęć, zaliczyłam kilka szczytów, pogoda była przewspaniała. Jedyny minus to dieta... Której nie udało się przestrzegać :(
Trochę poprawiły się moje stosunki z mężem, jednak nie zawsze jest tak jakbym chciała, żeby było. Mam trudny charakter i wiem, że większość to moja wina...
Urlop cudowny, zrobiłam dużo zdjęć, zaliczyłam kilka szczytów, pogoda była przewspaniała. Jedyny minus to dieta... Której nie udało się przestrzegać :(
Trochę poprawiły się moje stosunki z mężem, jednak nie zawsze jest tak jakbym chciała, żeby było. Mam trudny charakter i wiem, że większość to moja wina...
Niestety wypadek i urlop nie przyczyniły się za bardzo do spadku wagi ale teraz od początku tygodnia sumiennie nad tym pracuję :)
Możecie polecić jakieś dobre kosmetyki i sposoby na cellulit? Mam go sporo na nogach i aż wstyd założyć szorty... :(
Jakaś motywacja na weekend?
1 komentarz:
Jak o cellulit chodzi to polecam całą serię Eveline i Ziaji (białe opakownaie).
A co do męża (hmmm, ekspertem nie jestem jeśli chodzi o związki, jak zapewne wiesz z bloga), ale wzloty i upadki to domena każdego związku. Jest gorzej, by mogło być lepiej. Nad wszystkim trzeba pracować i nie można pozwolić by po prostu trwało.
Prześlij komentarz