Jest dobrze, im bliżej września tym mam lepszy humor, zbliża się moja upragniona jesień. Sierpień był dla mnie jakimś koszmarem... Na szczęście już się kończy.
Czuję się lepiej, dużo lepiej szczególnie wtedy kiedy przestrzegam zasad. Za chwilę ruszam do pracy, trzeba się tam wreszcie pokazać, bo ileż można pracować w domu?
Co do jedzenia jest różnie, ostatnio już nawet nie mam napadów obżarstwa, całkiem nieźle sobie radzę, pod warunkiem, że trzymam nerwy na wodzy. Ogólnie rzecz biorąc - nie narzekam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz