Zaczynam znowu wariować. Zapominam o jedzeniu i dzisiaj był tego skutek kiedy jechałam na zajęcia ;] nigdy nie przepadałam za środkami komunikacji miejskiej ale dzisiaj przeszłam samą siebie. Zemdlałam i z impetem pieprznęłam głową w szybę. Ludzie chcieli wzywać karetkę ale jak tylko na dobre się ocknęłam, szybko się stamtąd pozbierałam i uciekłam. Całe szczęście. Gdyby się tata o tym dowiedział, miałabym przechlapane. No cóż, zdarza się.
Jak co roku, o tej porze dopada mnie depresja. Nie mam na nic ochoty, chodzę wkurzona albo obojętna. Nic mnie nie obchodzi, a niebawem sesja.
Dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę... Chyba.
Jestem nie całkiem normalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz