Hej Kochane Motylki!
Właśnie wróciłam z urlopu, gdzie odpoczywałam w bieszczadzkiej ciszy bez zgiełku miasta, internetu, telefonu i ludzi :)
Wracam wyciszona i podwójnie napełniona energią! Na urlopie moją wagę starałamsię trzymać w ryzach, więc ani nie schudłam ani nie przytyłam ale oczywiście mojego lipcowego celu nie udało mi się osiągnąć :( teraz wracam do pracy, oczywiście standardowo 30 km na rowerze w ciągu dnia, a wieczorami 30-40 min biegania, od września siłownia :)
Co u Was? Mam nadzieję, że wakacje mijają Wam z sukcesami!
Trzymajcie się lekko :*